Did you miss me?

Źródło
Puk puk, jest tu kto?

Nie zdziwiłabym się, gdyby odpowiedź brzmiała nie, bo w końcu pięć miesięcy to dosyć długo. Chcę jednak wrócić, a przynajmniej spróbować, bo brakuje mi bloga - miejsca do ekspresji, a także takiego motywatora, aby rozwijać się, poszerzać swoją wiedzę na różne tematy, wyrażać swoją opinię, czytać o Waszych.
Dlaczego przestałam pisać? Ostatni post pojawił się w kwietniu, okresie, w którym w moim życiu sporo się działo. Podróżowałam, a i w szkole nie było najlżej. Był to więc pełen zdarzeń czas i jakoś brakowało mi chwil na napisanie konstruktywnego wpisu i tak moja obecność się wydłużała, a kiedy przyszły już wakacje i czasu miałam aż za dużo nie wiedziałam za bardzo jak się do tego zabrać.
Przyznam, że tym, co mnie uświadomiło bezpośrednio w potrzebie powrotu była cudowna wiadomość od Angi. Za co bardzo dziękuję. Nie tylko zdałam sobie sprawę, że ktoś jednak czytał Annatomy, ale również przypomniałam sobie, jaką radość sprawiało mi pisanie.
Jestem teraz w drugiej klasie liceum i już widzę, że będzie dużo ciężej niż w zeszłym roku. I to też był jeden z powodów, dlaczego bałam się znów zacząć pisać. Bo co jeśli będę miała tak dużo na głowie, że i tak przestanę znów pisać?
Dam sobie i blogowi jednak szansę, choć ostrzegam, że odstępy pomiędzy wpisami mogą być większe niż wcześniej. I zdecydowałam, że na razie rezygnuję z Monstrów Miesiąca. Wiem, że był to ulubiony typ postów wielu z Was, a i ja z nich byłam niezwykle dumna, jednak ilość researchu, przeszukiwania książek i internetu w poszukiwaniu informacji i legend, a potem jeszcze przepięknych artów sprawiała, że był to proces czasochłonny i trochę stresujący (czy zdążą to napisać na czas?), a na pewno nie chciałabym pisać tego niestarannie. Mam nadzieję, że nie będziecie bardzo zawiedzeni.
I na koniec: co u mnie? Tak jak już wspominałam jestem obecnie w drugiej klasie liceum. Nadal jednak nie zaakceptowałam faktu, że wakacje się skończyły i nie jestem pewna, czy nawet moja miłość do jesieni przekona mnie do jakiegoś pozytywnego nastawienia do życia przez najbliższych parę miesięcy. Od kwietnia sporo się zmieniło. Dużo podróżowałam, zarówno podczas roku szkolnego, jak i wakacji, a i w sferze zainteresowań trochę się u mnie pozmieniało. A raczej stare hobby zostały, a nowe tematy doszły. Nie chcę jednak nic zdradzać, bo to dobry temat na wpis w najbliższym czasie ;)
I to chyba byłoby tyle na dziś. Jeśli którykolwiek z moich starych czytelników to przeczyta, gratuluję wyrwałości i mam nadzieję, że Cię nie zawiodę.

6 komentarzy:

  1. WRÓCIŁAŚ <3 Przez te 5 miesięcy niemal codziennie (chyba, że byłam w rozjazdach :D) zaczynałam moją blogową kontrolę właśnie od Annatomy, codziennie wierząc, że może akurat dziś pierwszym, co zobaczę, nie będzie "Niemieckie słowa i Tom Odell" :)
    Cieszę się, że wróciłaś, i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Ja zaczynam teraz pierwszą liceum, i chociaż to dopiero sam początek, już czuję, że będzie ciężko. Aż się boję drugiej klasy :P W każdym razie, powodzenia z ogarnięciem szkoły i bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. *podnosi rękę i macha nieśmiało*
    Tak, jestem i cieszę się, że wróciłaś :)
    Trochę szkoda "monstrum", ale i tak podziw dla Ciebie, że prowadziłaś tę serię tak długo i na bardzo równym poziomie (jedyna seria jaką stworzyłam przetrwała dwa miesiące :')
    Powodzenia w reaktywacji! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam za ciebie kciuki! Brakowało mi tego bloga :D Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc aż do teraz myślałam, że stwierdziłaś, że pisanie bloga jest głupie i ja jestem głupia i w ogóle, ale cieszę się, że się myliłam 🐼!
    Nie no, tylko czasem dopadały mnie takie czarne myśli ;)
    Niemniej wiesz, że cieszę się, że wróciłaś i w sumie nie mam nic więcej do napisania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze chciałam dodać, że nominowałam Cię do fajnego TAG-u, chociaż zrozumiem jeśli nie będziesz chciała odpowiadać ;)
      http://wnorze.blogspot.com/2016/09/chciejlista-ksiazkowych-adaptacji-tag.html

      Usuń
  5. Również czekałam i sprawdzałam, czy wreszcie będzie kolejny post i miałam taką malutką nadzieje, że jednak wrócisz, która, ku mojej uciesze, spełniła się! :p Mam nadzieje, ze kiedyś tam wrócisz także monstrum miesiąca, aczkolwiek jestem wstanie pojąć, ile musisz mieć na głowie, na razie zadowole się tym, że wróciłaś!
    Do następnego posta
    Katty :D

    OdpowiedzUsuń