Monstrum miesiąca: pegaz

Pewnie nikt nie nazwałby tego delikatnego, pełnego gracji i wdzięku stworzenia monstrum, ale ja niestety muszę, bo pisać o skrzydlatych rumakach chcę bardzo, a piętnastego dnia miesiąca mam doskonały pretekst.

Nie trudno zgadnąć, skąd pochodzą skrzydlate rumaki. Jak w większości przypadków, jest to mitologia. Grecy uważali, że pegaz powstał z krwi Meduzy po tym, jak Perseusz odciął jej głowę. Jako, że jest to koń, za jego ojca uważa się także Posejdona. Był więc tylko jeden Pegaz, a nie cała ich rasa.

Pegaz był związany Bellerofontem, synem Posejdona i Eurynome. Mężczyzna dostał radę, aby spędzić noc w świątyni Ateny. Bogini przyszła i podarowała mu złotą uzdę, która potem skusiła latającego konia. Heros otrzymał trudne zadanie zabicia Chimery, którego ostatecznie dokonał, ale jedynie przy pomocy rumaka, którego udało mu się okiełznać. Razem walczyli także z Amazonkami, ale kres ich wspólnych przygód nastał, gdy pewny siebie półbóg postanowił dolecieć na Olimp, aby zobaczyć bogów na własne oczy. Ukarany za pychę, Bellerofont został strącony, ale Pegaz został przyjęty w boskiej kwaterze i zaczął wiernie służyć Zeusowi, nosząc mu pioruny, za co został wynagrodzony. W końcu gwiazdozbiór Pegaza dalej można podziwiać na nieboskłonie. Jednak historie o latających rumakach znajdziemy nie tylko w kulturze greckiej. Islam ma Haizuma, białego, potężnego, skrzydlatego rumaka, który był bożym darem dla Gabriela. W herbie Kazachstanu i Mongolii znajdziemy latające konie, czyli Tulpary. Dalej, na dalekim wschodzie mamy Chollimy, które były tak szybkie, że mogły przebiec nawet 400 kilometrów jednego dnia. Na nas to może nie robić zbyt wielkiego wrażenia, ale należy pamiętać, że dla ludzi żyjących jeszcze przed Chrystusem były to niewyobrażalnie duże odległości.

Pegazy to uosobienie harmonii i niewinności, co widać już na pierwszy rzut oka. Nie przez przypadek zazwyczaj jest przedstawiany z białym umaszczeniem, którego symbolika jest dosyć jasna. Latające rumaki to symbol mądrości i natchnienia (nadlatuje z nieba). Żyją w stadach, w okolicach łąk i lasów. Są to zwierzęta łagodne i pozytywnie nastawione do ludzi, ale potrafią być nerwowe. Do tego są niezwykle wytrzymałe, a poruszają się cicho i szybko. Zawdzięczają to ogromnym skrzydłom i umięśnionemu grzbietowi. Rozpiętość ich waha się, w zależności od źródła, od trzech do siedmiu metrów.

Pegazów jest pełno i w literaturze, i kinie. Tym razem pierwszym przychodzącym mi na myśl jest kompan Herkulesa z disneyowskiej animacji. Podarowany przez Zeusa bobasowi jako najlepszy przyjaciel, Pegaz to dosyć uparty, ale wierny kompan, ale niezgodność jego historii z mitologią powala. Jeśli już o filmach animowanych mówimy, do głowy przychodzą mi trzy pozycje. Fantazja, w której pegazy występowały, choć wielkiej roli nie miały, Barbie i magia pegaza oraz My Little Pony. To ostatnie zasługuje na szczególną uwagę, bo znajdziemy tam przeróżne rodzaje kucyków, od najzwyczajniejszych, przez jednorożce i pegazy, a skończywszy na połączeniu tych obu. Jeśli chodzi o literaturę, Percy Jackson i bogowie olimpijscy jak zawsze przychodzi z pomocą, gdy chodzi o miologiczne stwory. Uwielbiany przeze mnie Mroczny to skrzydlaty rumak, ale w odróżnieniu od większości pegazów, jest smoliście czarny. Charakterem też zdecydowanie się wyróżnia, bo kojarzone ze spokojem i łagodnością konie, to zaprzeczenie żądnego przygód i impulsywnego, ale niezwykle dobrodusznego zwierzęcia.
Pegazy spotkamy także w Harrym Potterze, gdzie ciągnęły karocę francuskiej szkoły Beauxbatons. Inną formą latających koni są mroczne, widziane tylko przez tych, którzy oglądali czyjąś śmierć na własne oczy wychudłe szkapy. O testralach tu mowa oczywiście. Następną serią fantasy, skierowaną dla młodszych czytelników są Opowieści z Narnii, a konkretnie tom szósty - Siostrzeniec czarodzieja, w którym pegazem zostaje koń od dorożki, Truskawek.

PS: Musicie mi wybaczyć, że dzisiejszy wpis jest krótszy niż poprzednie, ale mitów o pegazach jest mniej niż bym chciała. Argument numer dwa (zawsze prawdziwy): jestem leniwa.

2 komentarze:

  1. Bardo ciekawie piszesz, mogłabym pochłaniać twoje "wypociny" na okrągło, tak trzymaj! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo lubię te twoje posty właśnie o monstrach (dobrze odmieniłam??). Świetnie opisujesz, wszystko tak ładnie poukładane, dokładne. Dajesz świetne przykłady z literatury (fani Mrocznego, łączmy się! uwielbiam ten jego humor), kultury, kina, a nawet bajek! Świetnie się czyta twoje wypowiedzi.
    Pozdrawiam! :D
    Ps. Z racji tego, ze jestem fanką Doktora Who, brałam się za pisanie pod twoim ostatnim postem na ten temat komentarza, ale lenistwo również się mną rządzi.

    OdpowiedzUsuń