Prosty pomysł. Maszyna, w której są dwie opcje: butelka Coli dla Ciebie albo podarunek dla innych. Z początku wszyscy wybierają pierwszą opcję. Gdy w końcu jednak ktoś decyduje się na podzielenie się z kimś innym, okazuje się to o wiele piękniejszym gestem. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy mają pewnie dosyć Coca Coli na Boże Narodzenie, ale reklama zwróciła moją uwagę i chciałam się nią z Wami podzielić.
Zacznijmy może od tego, że John Lewis to moje guru jeśli chodzi o reklamy świąteczne. Dobierana zawsze cudowna muzyka, prosta, ale niezwykle poruszająca historia i jedno hasło, które mogłoby się znaleźć w dekalogu, jak postępować w czasie Świąt. W najwcześniejszej z trzech rekam, jakie Wam pokażę głównym bohaterem jest chłopiec, który wciąż czeka i czeka na Boże Narodzenie, ale dlaczego?
Dosyć podobna, reklama Tymbarka. Króciutka, ale w dosyć trafny sposób ukazująca, że przynajmniej w grudniu powinniśmy nieco zmienić myślenie i zacząć troszczyć się o innych.
Opowieść o małej myszce, która okazała się mieć kluczową rolę. W Święta nikt nie powinien czuć się opuszczony. Każdy jest potrzebny i nawet jeśli jesteś inny, nie zmienia to faktu, że jesteś ważny, naprawdę ważny (+ rozświetlony Harrods sprawia, że mam ochotę spędzić Święta w sklepie).
Jak z czegoś z pozoru zrujnowanego za pomocą odrobiny ludzkiej dobroci może wyniknąć rzecz naprawdę piękna.
Hiszpańska rekama dotycząca corocznej tradycyjnej loterii w Hiszpani to prosta wiadomość. Odpłać za dobroć dobrocią albo po prostu zdecyduj się na prosty bezinteresowny gest, który umili komuś dzień i wywoła uśmiech na twarzy.
John Lewis (2014)
W akompaniamencie pięknego głębokiego głosy pana Odella mogłabym co prawda oglądać wszystko, ale ta historia nawet bez piosenki Real Love w tle jest poruszająca. Po pierwsze, uroczo pokazane, jak dziecko widzi zabawkę, jak może stać się ona wręcz przyjacielem. Po drugie, choć po raz milionowy mamy tu hasło, aby pomyśleć o innych i w Święta spełnić ich marzenia, dla mnie nadal brzmi to świeżo.
Niemiecka reklama naprawdę zrobiła na mnie wrażenie. Wykonana z pomysłem, uświadamia, że w naszym współczesnym świecie, gdzie nikt nie ma czasu, ludzie są porozrzucani po całym świecie, a priorytet stanowią praca i pieniądze, chociaż raz do roku należy się zatrzymać, pomyśleć i spotkać z rodziną, aby spędzić miło czas przy wigilijnym stole.
John Lewis (2015)
Tegoroczna rekama Johna Lewisa spowodowała u mnie płacz za każdym razem, kiedy ją oglądałam. Po raz kolejny świetna muzyka i historia samotnego mężczyzny, który mieszka na Księżycu.
Nawiązująca do wydarzeń sprzed stu lat, rekama Sainsbury, której akcja rozgrywa się w okopach podczas I wojny światowej. I ten bardzo prosty przekaz, że niektóre wartości są uniwersalne, że wszystkich ludzi coś łączy i nie należy tworzyć podziałów. Łzy w oczach? Gwarantowane.
Wiele rankingów i list widziałam, ale na pomysł świątecznych reklam nigdy bym nie wpadła <3
OdpowiedzUsuńJa napisze tylko, że poszłam na Gwiezdne Wojny do kina i popłakałam się na reklamie Coca Coli. Dziękuję, do widzenia.
Trzy ostatnie to moje ulubione ;-; spłakałam się na nich... Na Sainbury szczególnie. Jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńEh, nie mogę oglądać takich rzeczy bo ryczę jak głupia. Cudowne! <3
OdpowiedzUsuń*R