O czym są Igrzyska Śmierci?

Wpis ten to chyba swego rodzaju poważniejszy wstęp do igrzyskowego miesiąca. Jestem teraz w trakcie czytania trylogii, ale postanowiłam się zastanowić, o czym ona opowiada ogólnie, bo mam niekiedy wrażenie, że przez fandom i media Igrzyska kojarzą się jedynie z popularną młodzieżówką, a to moim zdaniem znacznie więcej.

Po pierwsze, to opowieść o połączeniu, które nie powinno istnieć, a mianowicie okrucieństwie i rozrywce. Dzieci, co chciałabym podkreślić, bo w filmie, choć wiemy, że Katniss ma lat szesnaście nie widać tego i jakoś mniej to czujemy, są zmuszone przez system do mordowania siebie nawzajem. Społeczeństwo Panem narusza więc już w samych swoich założeniach podstawowe wartości moralne współczesnego człowieka. Litość dla bezbronnych i niewinność dzieci. I choć wiadomo, że historię tę zna każdy, nie potrafi jednak dojść do mnie fakt, że jako szesnastolatka mogłabym być zmuszona przez państwo do morderstwa i to osób, które niczym mi nie zawiniły, a wręcz przeciwnie wszystkie są ofiarami systemu. Co najgorsze, niewyobrażalne wręcz, nie jest to tylko powinność dla Kapitolu, ale święto. Trybuci wychwalani przez elity, traktowani jak celebryci, choć tak naprawdę już czai się przy nich widmo śmierci. Trybuci, którzy przyodziani w kolorowe piórka i sztuczny uśmiech stoją już nad brzegiem trumny. Robienie z umierania widowiska to oczywiście odwołanie do rzymskich gladiatorów i męczenników, którzy stanowili rozrywkę dla tłumów, walcząc o życie. Myślę, że moglabym zrobić nawet jakiś post o analogiach między Rzymem, a Panem, ale zboczyłam z tematu. Łączy się to moim zdaniem w pewnym stopniu z samolubnością człowieka i postawą Mi jest dobrze, więc co tam inni, ale przede wszystkim uderza w sama istotę bycia człowiekiem, istotą społeczną, inteligentną i świadomą. Odniosłam wrażenie, że mieszkańcy Kapitolu parędziesiąt lat temu zapomnieli, że trybuci to tacy sami ludzie, jak oni sami, a nie zabawki. I to jest dopiero straszne. Traktować drugiego człowieka nawet nie jak istotę żywą z umysłem, sercem i uczuciami.

Jak w większości powieści skupiamy się na bohaterach i ich perypetiach, co jest oczywiste i sama tak robię, ale próbuję zwrócić mi i Wam uwagę również na system, bo gdy o nim pomyślimy zdajemy sobie sprawę, jak przerażający jest. Ale jak już mówimy o tych bohaterach, na myśl przychodzą mi zawodowcy. Może nie pomyślimy o nich jako o typowych ofiarach, ale przecież wszystkiemu winien był system. Taki Caton na przykład. Miał szesnaście lat, tyle co ja. I był gotowy zabić dwadzieścia trzy osoby, z zimną krwią, może nawet sprawiało mu to przyjemność. Ta przepaść między nami, bo powiedzmy, że nie jestem jakimś moralnym degeneratem to doskonały przykład tego, że przemoc rodzi jeszcze większą przemoc i ile w kryzysowych sytuacjach jest człowieka w człowieku, a odpowiedzią jest tyle, co nic, bo im gorzej jest wokół tym bardziej podążamy za zwierzęcym instynktem przetrwania.

O czym są jeszcze Igrzyska Śmierci? O mediach. O tym, że powinny być potencjalnym źródłem informacji, a co za tym idzie rozwijać naszą wrażliwość na świat i różne wydarzenia. Dzieje się jednak coś zupełnie innego. Natłok katastrof i okrutnych historii znieczula nas, co znowu widzimy w Kapitoleńczykach. Przyzwyczajeni do śmierci, nie reagują na nią tak, jak powinni.

Choć może zabrzmi to zbyt ogólnikowo, Igrzyska to też dla mnie historia natury ludzkiej i różnych jej aspektów. Ludzie potrafią buntować się, poświęcać życie, walczyć o siebie i innych, być silnymi
i niezależnymi, ale również bezradnymi, słabymi i łamiącymi się od wewnątrz, a co najdziwniejsze obydwa opisy mogą się tyczyć jednej osoby. Mamy przykład Katniss, zdeterminowanej, niby przywódzczyni rebelii, ale również wrażliwej, kruchej wręcz dziewczyny, bardzo łatwej do zranienia. Jednym z najbardziej dla mnie poruszających fragmentów jest końcówka Kosogłosa, kiedy Kapitol został zdobyty, natomiast nasza bohaterka i symbol rewolucji zamknięta w pokoju, gdzie leży w łóżku i nie może przestać myśleć o swojej siostrze. Mam wrażenie, że choć dosłownie siedziałam w głowie Katniss przez trzy tomy, jako, że była narratorką opowieści, dopiero wtedy mogłam ją naprawdę poznać.

Zapomniałam zapewne napisać o paru innych rzeczach, o których według mnie są Igrzyska, ale trudno, wypisałam to, co przychodzi mi do głowy w danym momencie. Komentujcie, wyrażajcie opinie, nowy wpis już niebawem ;)

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny, mądry post. Cieszę się, że ktoś oprócz mnie dostrzega tu coś więcej niż romans dzielnej Katniss z biednym Peetą. Fajnie, że ktoś widzi, o jak strasznym okrucieństwie opowiada ta książka, bo niestety, ale są osoby, które mają z tym pewne problemy...
    A pomysł z miesiącem Igrzysk jest naprawdę super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ukrywam, że wchodząc na bloggera miałam nadzieję, że napisałaś posta <3
    A ja właśnie mam trochę problem z Igrzyskami, dlatego, że ja czytając dwie pierwsze części i oglądając pierwszy film, dosłownie cały czas płakałam, a Kapitol śnił mi się po nocach. Dwa tomy przeczytałam w 48 h (w sensie z przerwami na szkołę, sen i internety xd), a po trzeci nie sięgnęłam, dlatego, że słyszałam, że KAtniss ma tam już mocno zniszczoną psychikę, a okrucieństwo i krew są jeszcze częstsze niż wcześniej. I zamierzam kiedyś dokończyć tę trylogię, jednak teraz boją się, że moja psychika by nie podobała (zwłaszcza w listopad).
    Tak, ten wstęp był konieczny, bo właśnie dlatego, że na mnie ta książka wywarła takie wrażenie, to czuję się... wręcz zniesmaczona tym, że przemyślenia niektórych ograniczają się do "Katniss i Gale to mój OTP, nie cierpię Peety!". Po prostu wydaje mi się, że to powinna być książka, która uwrażliwia młodych na zło pokazuje im, że różne idee mogą prowadzić do okrucieństwa i świata gorszego niż mamy (jak w sumie każda antyutopia, tylko, że ta kierowana jest do młodzieży). A tymczasem mam wrażenie, że u wielu ludzi spełnia wręcz odwrotną funkcję i zamiast na zło uwrażliwiać, to z tym złem oswaja.
    Ale to tylko takie moje przemyślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mam wrażenie, że nie same książki młodzieżowe nie są problem, ale ich odbiorcy, którzy niestety mają tendencję do ograniczania fabuły do wątku romantycznego.

      Usuń